Witam! Oto kolejna część dłuższego opowiadania, którą napisałam przed chwilą. Nie grzeszy jakością, długością też nie, ale coś udało mi się z siebie wykrzesać, więc jest moc! ;d
To taka przerwa od nauki, sądzę, że lepiej i tak się do tej matury nie przygotuję ;x
No nic, zapraszam do czytania! ; D
To taka przerwa od nauki, sądzę, że lepiej i tak się do tej matury nie przygotuję ;x
No nic, zapraszam do czytania! ; D
Następnego dnia drużyna Natsu wróciła już z
misji. Oczywiście Dragon Slayer nie był w najlepszym stanie, zważywszy na jego
chorobę lokomocyjną. Nawet w godzinę po wyjściu z pociągu nie był w stanie
dojść do siebie. A to trochę dziwne… bo zwykle nie mijało dużo czasu, a już
hasał, niczym Koń Rafał po łące. Cóż, może to niezbyt dobre porównanie, gdyż ów
Koń jak już hasał, to do porzygu. A Natsu wymiotowania miał już dość. No nic,
nieważne.
Nasz bohater miał ochotę zwrócić właśnie obiad, gdyż Erza zapowiedziała, że dziś wieczorem w gildii ten głupi Gray ma go pocałować. Na oczach Laxusa. Tak… Napaliła się na ten plan i nie brała pod uwagę zdania innych. A zdania chłopców już tym bardziej.
- Uch, na samą myśl mi niedobrze – mruknął do siebie Dragneel, postanawiając wreszcie ruszyć się z miejsca. Musiał pojawić się w gildii, inaczej Scarlet by go zabiła. Nie miał na to jednak najmniejszej ochoty.
*
Wszedł do budynku, z typowym dla siebie, szerokim uśmiechem. I sztucznym, ale tego akurat nikt nie musiał wiedzieć. Od razu usiadł przy jednym ze stolików, przy Lucy. I zabrał jej kanapkę. A to akurat nikogo nie zaskoczyło.
- Jak się czujesz? – zagaiła dziewczyna. Oczywiście była wtajemniczona w cały plan. Zaraz miała się ulotnić, by Gray mógł wkroczyć. To było dobre miejsce, bo Dreyar siedział praktycznie naprzeciwko i miał a nich dobry widok.
- Dobrze – odparł dzielnie młody mag, choć leciutko pozieleniał na twarzy. Szybko pohamował odruchy wymiotne i znowu szeroko się uśmiechnął do zatroskanej przyjaciółki.
- Dobra… Miej to za sobą. – Odwzajemniła uśmiech i wstała, by przysiąść się do Erzy, siedzącej przy barze.
Natsu przez chwilę siedział sam, wzdychając ciężko i próbując nie patrzeć na Laxusa. I wtedy przysiadł się do niego jak zawsze wyluzowany Fullbuster.
- Yo – przywitał się, przeciągnął i położył rękę na oparciu ławki, za Natsu.
Dragneel spojrzał na niego z udawaną obojętnością.
- No cześć – odpowiedział, bawiąc się końcówką swojego szalika, z którym nigdy się nie rozstawał.
Niby żadna szczególna scena, nic się nie działo, nikt nie zwracał na nich uwagi, ale zaraz miało się to zmienić.
Gray położył dłoń na policzku Natsu, a potem złapał go za podbródek zmuszając, by na niego spojrzał. Podejrzanie się uśmiechał. Natsu był zdziwiony tym, że Mrożonka tak dobrze wchodzi w swoją rolę.
- Eee? Coś nie tak? – zapytał ostrożnie.
- Nie, wszystko w porządku. Ale wiesz… już dawno chciałem ci coś powiedzieć… - szepnął mu na ucho, chociaż debil miał mówić głośno! – Nie lubię cię, ale niech myślą, że kocham – dodał jeszcze ciszej i wtedy… złączył ich wargi w pocałunku. Pocałunku, w który Fullbuster się chyba aż za bardzo zaangażował…
*
Laxus był wściekły. Nie… Wściekły to nie jest odpowiednie słowo. On był WKURWIONY.
Od początku ukradkiem obserwował Natsu i Graya, chociaż nie spodziewał się, że ten pierzony Fullbuster wywinie taki numer! Odruchowo zacisnął mocniej rękę na kuflu z piwem, nie zamierzając jednak reagować… ale ten całus coś się przedłużał i w dodatku Dragneel go chyba właśnie odwzajemnił…!
Nie! Dość!
Dreyar wstał gwałtownie z miejsca, aż przewróciło się jego krzesło i szybkim krokiem podszedł do dwóch całujących się chłopców, przyjmując niby obojętny wyraz twarzy. Pociągnął gwałtownie Natsu za szalik do tyłu, olewając to, że może biedaka udusić i zmierzył Graya pełnym pogardy spojrzeniem.
- Koniec tych czułości, kochasie – powiedział ostro. – Mieliśmy, zdaje się, iść na misję, Dragneel?
- H – huh? – Natsu patrzył na niego z szokiem, ale on zdawał się tym nie przejmować.
- Tak, mieliśmy – warknął i szarpnął go, aby wyszedł zza stołu, a gdy to się stało, zaciągnął różowowłosego pod tablicę ogłoszeń, zgarnął pierwszą z brzegu misję i wyprowadził go z gildii, wcale nie obchodząc się przy tym z chłopakiem delikatnie i nie zważając na żadne protesty.
*
Erza i Lucy podeszły do Graya, gdy już otrząsnęły się z szoku po scenie odstawionej przez Laxusa.
- W porządku? – zapytała Scarlet przyjaciela, ale patrzyła z niepokojem na drzwi, za którymi zniknęli tamci dwaj. Teraz już nie była pewna, czy jej plan był dobry…
- Ta… Ze mną spoko – odparł Fullbuster, wzruszając ramionami. – Bardziej bym się martwił o Natsu.
- A myślałam, że to na ciebie skieruje złość, jeśli już. – Lucy nadęła lekko policzki, co wyglądało dość zabawnie.
- He? Miło – prychnął chłopak i skrzyżował ręce na piersi. – Twój plan był do bani, Erza. Może i zazdrość Laxusa się pokazała, ale nie jestem pewien, czy to taki dobry znak.
Scarlet odetchnęła cicho. No tak… Mogła w ogóle się w to nie mieszać.
Nasz bohater miał ochotę zwrócić właśnie obiad, gdyż Erza zapowiedziała, że dziś wieczorem w gildii ten głupi Gray ma go pocałować. Na oczach Laxusa. Tak… Napaliła się na ten plan i nie brała pod uwagę zdania innych. A zdania chłopców już tym bardziej.
- Uch, na samą myśl mi niedobrze – mruknął do siebie Dragneel, postanawiając wreszcie ruszyć się z miejsca. Musiał pojawić się w gildii, inaczej Scarlet by go zabiła. Nie miał na to jednak najmniejszej ochoty.
*
Wszedł do budynku, z typowym dla siebie, szerokim uśmiechem. I sztucznym, ale tego akurat nikt nie musiał wiedzieć. Od razu usiadł przy jednym ze stolików, przy Lucy. I zabrał jej kanapkę. A to akurat nikogo nie zaskoczyło.
- Jak się czujesz? – zagaiła dziewczyna. Oczywiście była wtajemniczona w cały plan. Zaraz miała się ulotnić, by Gray mógł wkroczyć. To było dobre miejsce, bo Dreyar siedział praktycznie naprzeciwko i miał a nich dobry widok.
- Dobrze – odparł dzielnie młody mag, choć leciutko pozieleniał na twarzy. Szybko pohamował odruchy wymiotne i znowu szeroko się uśmiechnął do zatroskanej przyjaciółki.
- Dobra… Miej to za sobą. – Odwzajemniła uśmiech i wstała, by przysiąść się do Erzy, siedzącej przy barze.
Natsu przez chwilę siedział sam, wzdychając ciężko i próbując nie patrzeć na Laxusa. I wtedy przysiadł się do niego jak zawsze wyluzowany Fullbuster.
- Yo – przywitał się, przeciągnął i położył rękę na oparciu ławki, za Natsu.
Dragneel spojrzał na niego z udawaną obojętnością.
- No cześć – odpowiedział, bawiąc się końcówką swojego szalika, z którym nigdy się nie rozstawał.
Niby żadna szczególna scena, nic się nie działo, nikt nie zwracał na nich uwagi, ale zaraz miało się to zmienić.
Gray położył dłoń na policzku Natsu, a potem złapał go za podbródek zmuszając, by na niego spojrzał. Podejrzanie się uśmiechał. Natsu był zdziwiony tym, że Mrożonka tak dobrze wchodzi w swoją rolę.
- Eee? Coś nie tak? – zapytał ostrożnie.
- Nie, wszystko w porządku. Ale wiesz… już dawno chciałem ci coś powiedzieć… - szepnął mu na ucho, chociaż debil miał mówić głośno! – Nie lubię cię, ale niech myślą, że kocham – dodał jeszcze ciszej i wtedy… złączył ich wargi w pocałunku. Pocałunku, w który Fullbuster się chyba aż za bardzo zaangażował…
*
Laxus był wściekły. Nie… Wściekły to nie jest odpowiednie słowo. On był WKURWIONY.
Od początku ukradkiem obserwował Natsu i Graya, chociaż nie spodziewał się, że ten pierzony Fullbuster wywinie taki numer! Odruchowo zacisnął mocniej rękę na kuflu z piwem, nie zamierzając jednak reagować… ale ten całus coś się przedłużał i w dodatku Dragneel go chyba właśnie odwzajemnił…!
Nie! Dość!
Dreyar wstał gwałtownie z miejsca, aż przewróciło się jego krzesło i szybkim krokiem podszedł do dwóch całujących się chłopców, przyjmując niby obojętny wyraz twarzy. Pociągnął gwałtownie Natsu za szalik do tyłu, olewając to, że może biedaka udusić i zmierzył Graya pełnym pogardy spojrzeniem.
- Koniec tych czułości, kochasie – powiedział ostro. – Mieliśmy, zdaje się, iść na misję, Dragneel?
- H – huh? – Natsu patrzył na niego z szokiem, ale on zdawał się tym nie przejmować.
- Tak, mieliśmy – warknął i szarpnął go, aby wyszedł zza stołu, a gdy to się stało, zaciągnął różowowłosego pod tablicę ogłoszeń, zgarnął pierwszą z brzegu misję i wyprowadził go z gildii, wcale nie obchodząc się przy tym z chłopakiem delikatnie i nie zważając na żadne protesty.
*
Erza i Lucy podeszły do Graya, gdy już otrząsnęły się z szoku po scenie odstawionej przez Laxusa.
- W porządku? – zapytała Scarlet przyjaciela, ale patrzyła z niepokojem na drzwi, za którymi zniknęli tamci dwaj. Teraz już nie była pewna, czy jej plan był dobry…
- Ta… Ze mną spoko – odparł Fullbuster, wzruszając ramionami. – Bardziej bym się martwił o Natsu.
- A myślałam, że to na ciebie skieruje złość, jeśli już. – Lucy nadęła lekko policzki, co wyglądało dość zabawnie.
- He? Miło – prychnął chłopak i skrzyżował ręce na piersi. – Twój plan był do bani, Erza. Może i zazdrość Laxusa się pokazała, ale nie jestem pewien, czy to taki dobry znak.
Scarlet odetchnęła cicho. No tak… Mogła w ogóle się w to nie mieszać.
Pierwsze zdania a ja już leżę. XD
OdpowiedzUsuńAle rozdział wyszedł... Wow.
Cóż, Laxsi jest zazdrosny~!
Hy, hy. Będą seksy. :3
Ślę wenę~!
Baj de łej. Trzymam za Ciebie kciuki. Wierzę, że pokonasz maturę jak Natsu Zero~! Albo Natsu Jellala~! Albo Natsu... tego no... Jak mu tam było... Midnighta~! A nie... Midnighta pokonała Erza...
No to jak Gray Juvię~! Albo Gray Lyona~! Tak, na pewno zwyciężysz, bo kim jesteś?
JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ~!
Kashi, Natsu też pokonał Midnighta :). Wtedy, kiedy była akcja z Zegarem Nieskończoności ;). Imitatia, Zentopia i te sprawy :).
UsuńBoże, nareszcie!! Już myślałam, że zapomniałaś o dalszym ciągu :D. Zasiadam do czytania :D
OdpowiedzUsuń"Koń Rafał" - miałaś rację: jest moc :D. Już na samym początku się śmiałam :D. Twoje teksty są genialne!!! Ale wróćmy do rozdziału. Jeśli chodzi o podstęp i to, jak opisałaś przebieg sytuacji - wyszło genialnie. A wkurzony Laxus po prostu super!!! Mimo że notka krótka, to bardzo zabawna i mam nadzieję, że wkrótce nas uraczysz dalszym ciągiem :D. Coś czuję, że będzie gorąco na tej misji!!!
UsuńA maturą się nie przejmuj - mam to za sobą i wiem, że więcej nauczyciele straszyli. Sami nakręcali uczniów i później się dziwili, że mdleją albo coś. Wrzuć na luz - to będzie najlepsze wyjście ;).
Pozdrawiam :D.
Nashi - haha, tak xD
OdpowiedzUsuńTo wiadome, że Laxi jest zazdrosny, no kto by nie był! xD
I może, może ;>
Dziękuję <3
Postaram się pokonać maturę, ale co z tego wyjdzie, to nie wiem xDD
Roszpuncia - Koń Rafał to podstawa xD Hyhy, dziękuję xD I cieszę się, że Ci się spodobało ;3 Co do dalszego ciągu, to zobaczymy jak to będzie, coś może niedługo naskrobię :D
No wiem, ale tu już nie chodzi o to, co mówią nauczyciele, tylko o to, co sama wiem. Jak dowalą dużo geometrii na matmie, to po prostu leżę i już xd"
Koń Rafał, Koń Rafał. XD Lubię go. XD Hasa po łące jak dziwki trawę palące. XDD Nie ogarniam siebie. ;-;
OdpowiedzUsuńUuuu, Laxus ma zazdro i to jakie. XD Aż się boję, co zrobi biednemu Natsu. :D
I ten Gray.. Gray, który się wczuł w całusa. Coś tu się kroi chyba. ^^
Jak tam matury? Cały czas trzymam za Ciebie kciukaski, bo teraz już ostatnie ustne, nie? ;-;
Koń Rafał boss! xD Hahahahah, jaki rym! :D
UsuńTy już się o Natsu nie martw, nawet jakby Laxi mu przywalił, bo Nacuś odda XDDD Także no, wszystko się okaże :D
Pff, gdzie tam :D Gray po prostu... się nigdy nie całował i mu się spodobało, o! XDDDDD
Dziś miałam rosyjski pisemny, jakoś poszło, raczej zdałam ;d Jeszcze tylko w pon ustna z rosyjskiego (zginę, umrę itp) i koniec męki xd
Chcę rosyjski. T^T Wszystko jest lepsze od niemieckiego, serio. ;-;
UsuńNacuś-Gacuś odda? Chyba tyłek. XD Żart, żart, Natka aż taką ciotą chyba nie jest. XD
Taa, jasne, yhm, a dookoła latały złote świniorożce. :D Gray po prostu poczuł miętę. ;3
Koń Rafał, Koń Rafał... XDD
Przyznam Ci rację xD Niemca też się uczyłam :D
UsuńAww, wgl to pochwalić się muszę, zdałam tą ustną! :D Uff, a jak wyszłam z egzaminu, to byłam pewna, że ujebałam XD
I wiesz... z tym tyłkiem to po części prawda, bo kiedyś da się Dreyarkowi xD Kiedyś xD
A tam, Gray nie poczuł mięty xD tutaj Gray to nie gej! Haha, ale zrymowałam xd
Tarararaira, Koń Rafaaał! xD
Mam taką okropną nauczycielkę, ble. Jak zombie. xD
UsuńYay! <3 Moje kciukaski się jednak na coś przydały. :3
KIEDYŚ. XDDDDDD
I tak nie wierzę. Graycio nie jest tró gejem? XDD No nie mogę. :D
Koń Rafał tak bardzo. :3