Do tego mam dla was niespodziankę: dodam bonusa od siebie na koniec. ;d
Witaj, moja piękna.
Znowu się spotykamy.
Po raz kolejny bez wahania wpadamy sobie w ramiona.
Całujesz mnie.
Tak bardzo pragniesz, abym już nigdy więcej cię nie zostawiał.
Nie zrobię tego.
Uśmiechasz się, kiedy to oznajmiam.
- Kocham cię, wiesz? – mruczysz, przyciągając mnie do siebie.
- Wiem – odpowiadam, zamykając twe ciało w uścisku.
Nie wyrywasz się.
Nie uciekasz.
Nie masz powodu.
Czujesz się bezpieczna.
Ufasz mi.
Wierzysz, że cię nie zranię, choć robiłem to tak często.
- Ja ciebie też – dodaję po krótkiej chwili.
Toniemy w swych ramionach.
Pocałunki pozbawiają nas tchu.
Mam bzika na twoim punkcie.
W tej chwili pragnę tylko jednego – zatrzymać czas.
Nic się nie liczy, prócz twej bliskości.
Kocham cię, Cana.
Znowu się spotykamy.
Po raz kolejny bez wahania wpadamy sobie w ramiona.
Całujesz mnie.
Tak bardzo pragniesz, abym już nigdy więcej cię nie zostawiał.
Nie zrobię tego.
Uśmiechasz się, kiedy to oznajmiam.
- Kocham cię, wiesz? – mruczysz, przyciągając mnie do siebie.
- Wiem – odpowiadam, zamykając twe ciało w uścisku.
Nie wyrywasz się.
Nie uciekasz.
Nie masz powodu.
Czujesz się bezpieczna.
Ufasz mi.
Wierzysz, że cię nie zranię, choć robiłem to tak często.
- Ja ciebie też – dodaję po krótkiej chwili.
Toniemy w swych ramionach.
Pocałunki pozbawiają nas tchu.
Mam bzika na twoim punkcie.
W tej chwili pragnę tylko jednego – zatrzymać czas.
Nic się nie liczy, prócz twej bliskości.
Kocham cię, Cana.
No dobra, mam nadzieję, że się podobało ;3
A teraz bonusik, z dedykiem dla Hope. Jesteś ciotą, wiesz? ;_;
A teraz bonusik, z dedykiem dla Hope. Jesteś ciotą, wiesz? ;_;
Wiesz… To nie ma sensu…
Cierpisz.
Ranisz swoje ciało przeze mnie.
Wiem to, chociaż mówisz, że tego nie robisz.
Podłużne rany na twoim ciele mówią same za siebie.
Na rękach.
Na nogach.
Na brzuchu.
Na ramionach.
Nawet na stopach.
Wszędzie cięcia.
Widzę je, gdziekolwiek nie spojrzę.
Mówisz, że to nie moja wina.
Kłamiesz.
Wiem, że cię ranię.
„Jeżeli mnie zostawisz, zabiję się”.
Kłamstwo.
Błąd w rozumowaniu.
To ja cię zabijam…
I wiesz o tym.
Cierpisz.
Ranisz swoje ciało przeze mnie.
Wiem to, chociaż mówisz, że tego nie robisz.
Podłużne rany na twoim ciele mówią same za siebie.
Na rękach.
Na nogach.
Na brzuchu.
Na ramionach.
Nawet na stopach.
Wszędzie cięcia.
Widzę je, gdziekolwiek nie spojrzę.
Mówisz, że to nie moja wina.
Kłamiesz.
Wiem, że cię ranię.
„Jeżeli mnie zostawisz, zabiję się”.
Kłamstwo.
Błąd w rozumowaniu.
To ja cię zabijam…
I wiesz o tym.
No dobra, to by było na tyle ;3
~Kusakabe.
~Kusakabe.
Aw, Cana i Pikachu! :DD Kocham ich razem <333 (Chyba dla tego, że obie te postacie są zajebiste XD)
OdpowiedzUsuńI jak zwykle fajowsko Ci to wyszło tym stylkiem ;3
A co do bonusika... wow, aż mi się gimnazjum przypomniało O.o" (Nie, JA się nie cięłam XD) Ale za to znałam w c*uj osób, które to robiły O.o"
Tak słodko i romantycznie i kochanie i idę płakać pod prysznic :c
OdpowiedzUsuńIris - Ja tak samo *_* (to jest bardzo możliwe xD)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ^^
Huehue, ja do tej pory znam mnóstwo takich osób ;)
Hope - głupiaaa jesteś Q.Q ogarnij downa Q.Q
Cholera... Nie wiem, co było fajniejsze, bonusik czy główne opowiadanie xDD
OdpowiedzUsuńAle do Laxiego pasuje takie ranienie, lubię go Q.Q
Szkoda tylko, że Cana nie zataczała się schlana xDD
No ale czekam na więcej~ <3
Ja tam wolę bonusik, idealnie odzwierciedla mój humor ;_;
UsuńNo, do niego tak ^^
No tak, to by rzeczywiście było romantyczne ;d (główny shot)
Może niedługo coś napiszę <3
Szkoda, że tak krótko!!! Aczkolwiek podoba mnie się :D. Bonusik też całkiem, całkiem :D
OdpowiedzUsuń